poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Spacer z lasem




czwartek, 23 kwietnia 2015

Marzenia o czerwonym domku.


Marzenia o czerwonym domku.


Źródło: http://themoonhouse.com/sv/manhuset

"Czerwony domek" koloru Falun Rädferg, tak bardzo popularny w Szwecji, doczekał się poważnego projektu artystycznego.
       Szwedzki artysta Mikael Genberg stawiał domy i makiety typowego szwedzkiego domu w różnych miejscach. 

Dom na Globe Arena w Sztokholmie

Hotel Woodpecker w parku Wazów w Västerås

       Wraz z ekipą inżynierów lotnictwa maja ambitny cel umieszczenia makiety czerwonego domku z białymi wykończeniami na Księżycu. Pomysł powstał w 1999 roku. Początkowo pomysł wydawał się niedorzeczny, ale takie szalone projekty są wyzwaniem do realizacji w środowiskach alternatywnych. W projekt z biegiem lat zaangażowało się wiele osób.
       W 2004 roku Swedish Space Corporation przeprowadziło studium wykonalności projektu. Badania wykazały, że techniczna realizacja przedsięwzięcia jest wykonalna. W 2007 roku otwarto sieć zainteresowań projektem. Dzięki sieci internetowej pomysł zyskuje coraz więcej zwolenników. Po zmaganiami się z kryzysem finansowym w 2010 roku projekt ruszył od nowa zdobywając kolejne środki finansowe. 
       W 2014 roku firma Astrobotic Technology oficjalnie oświadcza, że doprowadzi projekt do finału i umieści makietę na księżycu w październiku 2015 roku.

Logo projektu

Aby dowiedzieć się więcej na temat domu na księżycu przejść do www.manhuset.se .




Również możesz wesprzeć inicjatywę kwotą nie mniejszą niż 50 dolarów. Twoje nazwisko będzie nadrukowane na płycie konstrukcyjnej domu. W przyszłości, odwiedzający Księżyc będą mogli przeczytać nazwiska ludzi, którzy przyczynili się do umieszczenia pierwszego domu na Księżycu.

Świat w Szwedzkiej czerwieni


Świat w Szwedzkiej czerwieni




       Spora ilość budynków w Szwecji: domów, obiektów gospodarczych, instytucji ma właśnie kolor czerwieni w różnych jej odcieniach.
       Znawcy kolorów być może powiedzą, że to wcale nie kolor czerwony. Faktycznie. Czerwień czerwieni nie równa. Ten właśnie "specjalny" kolor, wynikający z tradycji malowania domów w Szwecji nosi nazwę - Czerwień Faluńska (Falun Rödfärg)- ale o tym trochę później.


Czerwone domy nad jeziorem - typowy szwedzki obrazek.

Puki co przyjrzyjmy się kolorowym domom trochę z innej strony. 

Dlaczego Szwedzi malują swoje domy?

       Hyyym. Właściwie należy zacząć od tego, że tereny Szwecji to przede wszystkim lasy. 
2/3 powierzchni Szwecji pokryte jest drzewami iglastymi i liściastymi. Stąd właśnie materiał, z którego najczęściej tubylcy korzystali od wieków, wznosząc swoje domy. 
       Drewno jako materiał budulcowy, podatny jest na butwienie, zagrzybienie, gnicie, oraz narażony na atak wszelkiego robactwa. Między innymi właśnie różnego rodzaju farby, powłoki, woski, żywice od wieków były stosowane jako impregnat, by przedłużyć żywotność tego naturalnego materiału. Poza właściwościami konserwacyjnymi farba ma również cechę dekoracyjną.
       No i należy wspomnieć fakt, że nie tylko Szwedzi budują domy z drewna i następnie je malują. Robią to ludzie na całym świecie. 


Sjöbodar w Hudiksvall. Dawne szopy, lub inaczej mówiąc pomieszczenia gospodarcze dla rybaków.

Jak to z tym malowaniem domów na czerwono w Szwecji było dawniej?

       Jest kilka wersji wydarzeń, które poniekąd opisują skąd wzięła się owa farba oraz moda na malowanie domów na czerwono.

       Jedna z nich głosi, że Król Johan III (Jan III Waza) zażądał użycie tego barwnika, aby nadać budynkom wygląd europejski. Z listu napisanego przez kierownika budowy na Zamku Królewskim z 1573 r. dowiadujemy się o zamówieniu na czerwoną farbę, którą miały być pokryte wszystkie dachy zamku.
       Można się spierać i mieć wątpliwości co do podobieństwa tej barwy do koloru cegły, ale nie mniej jednak "Janek" stworzył mega trend w całym Królestwie Szwedzkim. I tak począwszy od XVI wieku malowano budynki i dachy, a niektóre źródła podają że nawet wcześniej. Najpierw te bogatsze, aby nadać im większą rangę. Źródła podają, że w 1600 latach, to wciąż rzadkie i ekskluzywne, aby malować swój dom mieszaniną pigmentu i spoiwa. Dopiero po 1700 roku zaczęto poważnie dyskutować o produkcji przemysłowej czerwonej farby.
       Następnie, z biegiem lat, przeciętny Johansson również machał pędzlem umoczonym w czerwonej farbie malując wszystko - od wielkich rezydencji do gospodarstw wiejskich.
       I tak zarówno Szwed, jak i np. Polak marzy o swoim czerwonym domku z białymi oknami, najlepiej z dużą działką nad jeziorem.


Domy na sprzedaż. Tablica z ogłoszeniami domu maklerskiego w jednym z centrum handlowych.

Niektóre z nich sprzedają się na pniu.


No, ale dlaczego Falun Rödfärg?

       Osada, a następnie miasto Falun rozwinęło się wokół kopalni miedzi. Gospodarka miasta była długo całkowicie zależna od wydobycia miedzi . Istnieją dowody na to, że działalność kopalni Falun rozpoczęła się w 1000-cznym roku, ale wiele źródeł wskazuje na to, że zaczęto pozyskiwanie rud miedzi w obszarze już w roku 700-etnym.

Stora stöten.jpg
Kopalnia miedzi w Falun
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Stora_st%C3%B6ten.jpg


Marka znana w całym świecie.

      Falu rödfärg występuje również w innych kolorach - dziwne, bo czerwony, to przecież czerwony!!! No ale w zasadzie to w samej nazwie ukryta jest wskazówka co do zawartości "magicznego" składnika, a nie opisująca kolor farby. I tak otrzymujemy kolory od żółtego do "prawie" czarnego. Obecnie mega popularny jest czarny. Czarny, matowy ze specyficzną głębią i nikłym odbiciem promieni słonecznych zdaje się jeszcze bardziej pochłaniać każdy promyczek słońca i nagrzewać budynki naturalnym ciepłem.
       Tak więc sama nazwa Falu Rödferg jest swego rodzaju marką, a nie samym produktem. Jak wszyscy dobrze wiemy - każda marka, dobrze rozpoznawana prędzej czy później doczeka się powielania. Tak też się stało ze słynnym kolorem czerwonym. Początkowo była to farba emulsyjna z dodatkiem naturalnych minerałów, pigmentu z kopalni miedzi w Falun. A tradycyjne receptury robione domowymi sposobami zawierały również solanki, krew, mocz, alkohol, smołę, piwo i olej lniany. Teraz pod nazwami typu: "Szwedzki kolor", tradycyjny Szwedzki kolor" występują również inne produkty - lakiery, farby akrylowe, pasty, woski itd.


W tym przypadku mamy nazwę "Klasyczna czerwona emulsja do drewna"

Tradycyjna farba czerwona.


Próbnik kolorów i różne warianty czerwieni.

       No i warto wspomnieć, że słynny "Konik z Dalarna" (szw. Dalahäst), którego figurkę znajdziemy w prawie każdym szwedzkim domu również jest czerwony. Konik z Dalarna jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie symboli Szwecji, ale o nim w innym poście.

Czy dziś to taka sama farba jak kilkaset lat temu?

      Obecnie za wykorzystanie naturalnego barwnika w postaci proszku mineralnego z Falun odpowiedzialna jest między innymi spółka Stora Kopparbergs Bergslags AB i to właśnie z jej laboratorium możemy dowiedzieć się więcej na temat składu owego pigmentu i procesu produkcji farby.

Oryginalna farba Falu Rödfärg Stora Kopparbergs Bergslags AB
http://falurodfarg.com/falu-rodfarg/originalet/

       Pigment ten zawiera blisko 20 minerałów w skład którego wchodzą między innymi tlenek żelaza, który rdzewieje i staje się "czerwony". Tlenek żelaza pochodzi od zawartości pirytu i pirotynu w rudzie, ale również z chalkopirytu. Jest również tlenek krzemu, który nadaje charakterystyczny połysk powierzchni w świetle słonecznym.  Ruda miedzi, która w wyniku erozji w ciągu wieków, tworzy tzw. "rödmull", zawiera również żelazo, ochry, krzemionki i cynk. 


Pobieranie próbek pigmentów
http://falurodfarg.com/falu-rodfarg/tekniken/

       Odkryto również, że temperatura palenia minerałów ma ogromny wpływ na uzyskiwanie odcienia pigmentu. Tradycyjnie używano drewna jako opał, ale zamiana go na olej dało w rezultacie wyższą temperaturę. I tak doprowadzając temperaturę piekarnika do 950 stopni Celsjusza uzyskano ciemniejszy kolor, a powyżej tej temperatury można zbliżyć się do odcienia czerni.
       Minerały są wydobywane w zasadzie z hałd pozostałych po wydobyciu rudy miedzi przez setki lat, skąd po oczyszczeniu trafiają do wielkich pieców. Następnie po kilku godzinach wypiekania w wysokich temperaturach transportowane są do wielkich silosów. Następnym krokiem jest mieszanie ich ze spoiwami i gotowanie w ogromnych kadziach po 3000 litrów.
       Dyrekcja firmy utrzymuje, że najważniejszym celem jest zachowanie i rozwój dziedzictwa kulturowego Szwecji. Ich produkty mają mieć najwyższą jakość, a każda puszka, czy wiadro z farbą odpowiednio oznakowane są powtarzalne. To znaczy, że jeśli mamy na przykład pomalowaną jedną deskę, a za np. rok zapragniemy pomalować drugą, używając farby o tym samym odcieniu nie powinniśmy zauważyć różnicy. Miejmy jednak na uwadze to, że kolor pochodzi głównie z naturalnych minerałów, które ulegają utlenieniu i z czasem ciemnieje i jest to proces zupełnie naturalny.
Celem firmy jest również praca nad polepszeniem odporności płowienia, lub ciemnienia produktów.
       Sami również stosując różne bazy i rozpuszczalniki produkują wysokiej jakości farby olejne i wodne.
W roku 1992 zamknięto kopalnię Falun Mine. Jedyną rzeczą, która jest nadal kontynuowana, to produkcja czerwonego barwnika Falun Räd.
       Tylko sześć firm na terenie Szwecji może używać chronionego znaku towarowego "Äkta Falu Rödfärg".
Alternatywną, syntetyczną  metodą pozyskiwania barwnika jest utlenianie złomu.

Szacuje się, że przy obecnym wydobyciu szlamów i osadów z kopalni w Falun, surowca do produkcji barwnika wystarczy do roku 2090.

Ciekaw jestem czy zdążę do tego czasu wybudować swój własny, czerwony domek? :)




sobota, 18 kwietnia 2015

Sprzątanie po zimie w wykonaniu Szwedów.

       Szwedzi już od dawna nie stosują soli podczas dokuczliwych zimowych dni. Drogi posypują kamyczkami, żwirem, grysem i granitem.
Można by wymieniać plusy i minusy soli i żwiru, ale z punktu widzenia obecnego mieszkańca Szwecji widzę, że takie zastosowanie kamieni ma sens.
Zima w Hudiksvall praktycznie się skończyła. Jest 17 kwietnia i zaczął się sezon na odzyskiwanie materiału, który przez całą zimę sukcesywnie rozsypywany był po każdorazowych opadach śniegu. Tysiące ton tej mieszanki kamyczków trafiło pod koła samochodów i nogi mieszkańców Hudiksvall.
Te same pojazdy, które były używane do rozsypywania grysu teraz służą do jego zbierania.
       Zajmuje to sporo czasu i zapewne pochłania gigantyczne pieniądze z podatków. Nie mniej jednak bodajże w Sopocie w Polsce zaczęto również stosować taką metodę i o dziwo koszty nie przerosły zakupu soli. Eksperci przekonali radnych, że sól niszczy powierzchnię dróg, niszczy samochody, buty, ubrania, elementy infrastruktury transportu. Jest również zagrożeniem dla zwierząt domowych i dzikich, które odparzają sobie łapy, a ich skóra wysusza się i może pękać.


Ja to wygląda w Szwecji?
Przy każdym osiedlu znajduje się wyznaczone miejsce, gdzie składuje się kamienie. Sukcesywnie ubywa kamyczków z hałd podczas zimowych miesięcy.




Co jakiś czas śnieg, błoto pośniegowe i kamienie są spychane z dróg i chodników, lub wywożone na przeznaczone do tego place, gdzie śnieg topnieje odkrywając hałdy kamyczków.




Po zimie, gdy śnieg topnieje kamienie zalegają również na chodnikach, drogach i pobliskich trawnikach, gdzie były spychane, lub odrzucane z tras.
Tak jest zarówno w centrum jak i w dalszych zakamarkach miasta.

Ale jeśli nie widzieliście jak to wyglądało w lutym zapraszam do wpisu pod tym linkiem Zima 2015 w Hudiksvall

Tam zobaczycie zdjęcia podczas opadów śniegu i zaraz po, gdzie wcześniej rozsypane kamyczki przebijają się przez śnieg a nowych jeszcze nie posypano.

Tu możecie zobaczyć jak te kamyczki zalegają po zimie. Zdjęcie wykonane w centrum Hudiksvall.



Może te hałdy mieszaniny śniegu i kamyczków nie wyglądają najlepiej, ale to naprawdę praktyczny sposób "walki" ze śliskimi nawierzchniami.


Sprytny pan w ciągniku wyposażonym z specjalną szczotę zamiata kamyczki z trawnika.





No i Mielecki akcent. MELEX, którym miałem okazję się kiedyś przejechać. W samym Hudiksvall jest ich kilka, może kilkanaście. Są również elektryczne samochodziki innych producentów z innych krajów. Używają ich pracownicy bostäder - czyli taki rodzaj komunalnej spółdzielni, którzy reperują usterki, krzątają się tu i tam  itd.

środa, 15 kwietnia 2015

Grafika użytkowa - Stowarzyszenie Kulturalne JARTE


Kontynuując temat grafiki użytkowej przedstawiam kilka projektów w ramach działań Stowarzyszenia Kulturalnego JARTE - niegdyś j'ARTe.

Projekty dla JARTE to była spontaniczna praca. Pomysły zjawiały się chwilę przed puszczeniem plakatu, czy folderu do druku, ale w przeciwieństwie do pracy dla SCK tutaj można było przemycić więcej frywolności.
Plakaty miały być tanie. Format zazwyczaj nie przekraczał B2. Zwykle jeden kolor w offsecie. Większość drukowaliśmy w drukarni Zbigniewa Gajka w Mielcu.

Kategoria: Film i DKF











































































Kategoria: Foto































Kategoria: Kultureska SCK












Kategoria: M4 - Moje Miasto Moje Miejsce

























































Obserwatorzy