.
przestrzeń zakrzywia się tuż przed moim nosem. Wdycham ten bumerang z całym impetem włoskiego taksiarza wykrzykującego polskie przekleństwa na byle skrzyżowaniu. Cała ta ferajna zagięć otacza mnie i szturcha. Szturu, szturchu mały chłopcze. Nikczemne spojrzenia ich przywódcy przypominają mi Grześka z 8e szkoły podstawowej nr 9 w Mielcu. Dlaczego ciągle pamiętam ten zapach szatni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz